Zarówno W. Szymborska, jak i Grzegorz Turnau przypominają nam, jak zatrzymać siebie pomimo ciągłych przeszkód.
Podmiot liryczny w wierszu "W zatrzęsieniu" nie wstydzi się tego kim jest. A wręcz hołubi swoją oryginalność:
"Mogłam być sobą - ale bez zdziwienia,
a to by oznaczało,
że kimś całkiem innym."
Grzegorz Turnau zwraca naszą uwagę na to, jak łatwo pod wpływem emocji,wydarzeń zmienić się. Daje również nadzieje, że pomimo, że coś się dzieje warto przymknąć na to oko i spróbować od nowa...
"Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę..."
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę..."
Posłuchajcie piosenki, przeczytajcie wiersz i spróbujcie znaleźć coś dla siebie ;) a przede wszystkim odnajdźcie własną drogę. Może czasem wyboista, czasem ciągnącą się falą niechcianych zdarzeń, ale waszą własną!
"W zatrzęsieniu"
Grzegorz Turnau - Naprawdę nie dzieje się nic
Patrycja G.
"W zatrzęsieniu"
Wisława Szymborska
Jestem kim jestem.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Inni przodkowie
mogli byc przecież moimi,
a już z innego gniazda
wyfrunęłabym,
już spod innego pnia
wypełzła w łusce.
mogli byc przecież moimi,
a już z innego gniazda
wyfrunęłabym,
już spod innego pnia
wypełzła w łusce.
W garderobie natury
jest kostiumów sporo.
Kostium pająka, mewy, myszy polnej.
Każdy od razu pasuje jak ulał
i noszony jest posłusznie
aż do zdarcia.
jest kostiumów sporo.
Kostium pająka, mewy, myszy polnej.
Każdy od razu pasuje jak ulał
i noszony jest posłusznie
aż do zdarcia.
Ja też nie wybierałam,
ale nie narzekam.
Mogłam być kimś
o wiele mniej osobnym.
Kimś z ławicy, mrowiska, brzęczącego roju,
szarpaną wiatrem cząstką krajobrazu.
ale nie narzekam.
Mogłam być kimś
o wiele mniej osobnym.
Kimś z ławicy, mrowiska, brzęczącego roju,
szarpaną wiatrem cząstką krajobrazu.
Kimś dużo mniej szczęśliwym,
hodowanym na futro,
na świąteczny stół,
czymś, co pływa pod szkiełkiem.
hodowanym na futro,
na świąteczny stół,
czymś, co pływa pod szkiełkiem.
Drzewem uwięzłym w ziemi,
do którego zbliża się pożar.
do którego zbliża się pożar.
Źdźbłem tratowanym
przez bieg niepojętych wydarzeń.
przez bieg niepojętych wydarzeń.
Typem spod ciemnej gwiazdy,
która dla drugich jaśnieje.
która dla drugich jaśnieje.
A co, gdybym budziła w ludziach strach,
albo tylko odrazę,
albo tylko litość?
albo tylko odrazę,
albo tylko litość?
Gdybym się urodziła
nie w tym, co trzeba, plemieniu
i zamykały się przede mną drogi?
nie w tym, co trzeba, plemieniu
i zamykały się przede mną drogi?
Los okazał się dla mnie
jak dotąd łaskawy.
jak dotąd łaskawy.
Mogła mi nie być dana
pamięć dobrych chwil.
pamięć dobrych chwil.
Mogła mi być odjęta
skłonność do porównań.
skłonność do porównań.
Mogłam być sobą - ale bez zdziwienia,
a to by oznaczało,
że kimś całkiem innym.
a to by oznaczało,
że kimś całkiem innym.
Grzegorz Turnau - Naprawdę nie dzieje się nic
Patrycja G.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz